Dziennik Muzyczny
Strona głównaWpis Dziennika Muzycznego numer 77
Koszalin, 03. 08. 2009 r.
Niemcy potrafią. Można powiedzieć, że kult Wagnera trwa nadal. Mieszczański, tępy i zachowawczy... acz pod płaszczykiem i berecikiem szerokich horyzontów.
Wystarczy postudiować Kronikę Opery. Germanofilstwo i udawana germanofobia. Ale cóż, zrobili to dla siebie i, aby kasiora płynęła szerokim strumieniem z możliwie jak największej ilości krajów. Na zapchajdziurę dadzą jakiegoś Wojciecha Bogusławskiego, Macieja Kamieńskiego i Jana Stefaniego na rok 1740, choć nie pasuje to ani do ich urodzin ani do epoki, w której żyli. Ni wypiął ni przypiął, ale krajowcy się ucieszą, że im „Nędzę uszczęśliwioną” i „Cud mniemany czyli Krakowiaków i Górali” przypomną.
A pominięcia wielkich autorów i to z całego świata po to, aby niemieckie latarnie uliczne płonęły pełnym blaskiem, to co to takiego? Lans na nową modłę. Ale szczęściem mam tę książkę z drugiej ręki, to nie przepłaciłem za nią.
Andrzej
Marek Hendzel
Do góry