Dziennik Muzyczny
Strona głównaWpis Dziennika Muzycznego numer 222
Koszalin, 12. 06. 2024 r.
Tak długiej przerwy tu nigdy nie było. Zaniedbywałem, chyba, ten Dziennik, bo wszystkie okoliczności były nie takie, jak powinny. Ciemne czasy, gdzie robiono zamówienia kompozytorskie bez kompozytora, już podobno minęły. Czy na pewno?
Zapanowała nowa panika. Wszyscy boją się sztucznej inteligencji. A szczególnie ci, którzy produkowali muzykę jak kajzerki. Olbrzymia produkcja seryjna czegoś, co podobno jest muzyką. Już żaden kompozytor nie musiał siedzieć latami nad utworem. Już wykonawca nawet nie musiał umieć grać ani śpiewać. To wszystko poprawiał producent swymi magicznymi metodami, aplikacjami i remiksami. I wychodziła otaczająca nas wszędzie konfekcja muzyczna. Czy to nie przygotowało gruntu pod działania sztucznej inteligencji? I ta wdziera się teraz wszędzie. Niedługo cała muzyka będzie generowana przez to coś. Czy aby na pewno?
Kto się boi tego potworka, to się boi. Wierzę, że prawdziwy wysiłek twórczy jest gdzie indziej. Nie w sztucznym mózgu, który nie zawiera w sobie nic więcej jak tylko dużą i skomplikowaną sieć połączeń. Muzyka wychodzi z Ducha. Tam ma źródło. A takiego czegoś nie dokona ten niepotrzebny zamęt niszczący resztki twórczości ludzkiej.
Andrzej Marek Hendzel
Do góry