Wydawnictwo Oficyna
Strona główna Dziennik Muzyczny
Wydawnictwo Oficyna Kompozytorzy Dziennik Muzyczny Recenzje Instytut Neuronowy Do pobrania Krótki opis Kontakt
 
 

     

Poprzednie 

Następna

Koszalin, 15. 05. 2009 r.

 

 

 

Nasi, polscy muzykolodzy, uprawiając biczowanie polskiej muzyki, zapomnieli, że rodziła się ona w bólach na straszliwym kamienisku, gdzie pieśń żyła już tylko w wyobraźni.

 

Pojedyncze zapiski, które głównie u obcych wydawców pozwoliły przetrwać bodaj nędznym śladom po jej kruchej egzystencji, to żaden dowód kondycji ówczesnej muzyki polskiej. Tyle pieców, których nie zdołała uniknąć polska książka, tyle pieców, w których spłonęła muzyka... Czy ktoś widział te sterty pięknie poukładanego drewna opałowego zwanego Polską? Tam, gdzieś, pośród węgli z paleniska, albo już zimnego popiołu zginęły nuty, słowa i ich autorzy. Cóż bardziej nędznego i opłakanego jak ten opłotek odarty z pamiątek pokoleń?

 

Gdyby nasi, polscy muzykolodzy raczyli zatem częściej nakłonić ucha na ten trzask z paleniska, na ten chorał z ognia, zamiast opluwania naszego własnego przypiecka, bo jest im nie w smak to, co bliskie sercu, to ich biadolenie miałoby o tyle sens, o ile na uczciwości wobec bicia drugiego zyskuje samobiczowanie. Bodaj samobiczowanie muzyczne.

 

 

Andrzej Marek Hendzel