Wydawnictwo Oficyna
Strona główna Dziennik Muzyczny
Wydawnictwo Oficyna Kompozytorzy Dziennik Muzyczny Recenzje Instytut Neuronowy Do pobrania Krótki opis Kontakt

A+A-
 

     

Poprzednie 

Następna

Koszalin, 10. 11. 2012 r.

 

 

 

Byłem na pogrzebie młodego człowieka Tomasza Gruszki. Było do wyboru – siedzieć w Koszalinie i udawać, że tu się wokół nic nie dzieje albo pojechać do ludzi.

 

Chłopiec ten zginął w wypadku samochodowym, którego okoliczności są wyjątkowo dziwne. Na łagodnym łuku, przy dobrych warunkach pogodowych i drogowych dobrej klasy auto wjeżdża na drzewo. Żartowniś powie, że to pewnie znowu seryjny samobójca pokazał swoje pazury. Ale takie kpiny są w złym guście, szczególnie w chwili, gdy rodzina nie chce wejść do kościoła pożegnać zmarłego, jakby ją kto zmuszał do czegoś złego. Podnosi się krzyk, że to oni powinni być ukarani. Kim są owi oni?

 

A kto lansował w Polsce a szczególnie tu na zachodnich rubieżach Rzeczypospolitej ten tępy a ponoć rodzimego chowu dresiarski liberalizm gospodarczy i polityczny? Kto truł dusze ludzkie tą zarazą? Kto spowodował, że cham za kierownicą technicznego samochodu grabarskiego wjeżdża w tłum żałobników w trakcie pogrzebu? Albo kto spowodował, że ponad głowami ludzi, z których każdy rozważa w sobie, by nie powiedzieć czegoś niestosownego na pogrzebie, sterczą baldachimy z ordynarnymi reklamami domów pogrzebowych jakby reklamowały piwo albo stręczyły prostytutkę? A pogrzeb to nie miejsce na pośpiech i reklamę, a uroczystość związana z pożegnaniem zmarłego, której nie wolno zakłócać prostacką chęcią zysku. Przyzwoity grabarz to taki, którego nie widać.

 

I to samo z tym bieganiem z tacą po kościele pełnym ludzi, gdy grzebie się ofiary jednego ze swych funkcjonariuszy. Bo przecież na to drzewo posadził tych młodych ludzi nie kto inny jak ksiądz. Czy kapłanom brakło taktu, dobroci w sercu i miłości bliźniego? A mieli te cechy kiedyś w tym rejonie? Kto powoduje, że kościoły w Zachodniopomorskim stoją puste, a dla księży wystarczającym powodem do tego, by wyskoczyć z tacą ze swoim „Daj.” jest nawet uroczystość, której by nie było, gdyby ksiądz kierujący pojazdem zwrócił uwagę pasażerom i powiedział: „Zapnij pasy.”.

 

Nie wystarczy wyłgać się, przysyłając na pogrzeb dwu biskupów i cały szereg młodych ornatów. Brak taktu, elementarnej przyzwoitości widać tu na każdym kroku. Nie wykupi się od odpowiedzialności takimi zabiegami i sztuczkami. Miłość bliźniego, jakiej nauczał Jezus Chrystus, nie na tym polega, by winowajca pouczał swoją ofiarę.

 

Ktoś powie, że człowiek pełnoletni, choć młody, sam wie, co powinien zrobić. Ale wsiadając do cudzego auta, to kierowca bierze za niego częściową odpowiedzialność, bo to on wiezie pasażerów do celu i jemu powierzają swoje zdrowie i życie. Nie wystarczą zatem puste gesty, z których nic nie wynika, bo wszędzie wokół ordynarny pośpiech, brak szacunku dla istnienia, zdrowia i życia innego człowieka. Kto to spowodował?

 

A kto powoduje, że Polska zamienia się w widownię walki dwu rywalizujących plemion. Czy i my mamy zamienić się w Ruandę, gdzie kler katolicki katolickiego kraju biernie się przyglądał tej rzezi między dwoma pseudoplemionami a w istocie kastami jednego narodu żyjącymi w jednym kraju, a potem zbierał swoje frycowe organizując pochówki tym zatłuczonym pałami i maczetami? A gdzie aktywność społeczna kapłanów? Co robią we własnym sumieniu?

 

Aby się od tego wyłgać, może bardziej powinni kopać i dokopać się zamachu na tych ludzi i księdza. Wtedy, ksiądz byłby bez winy, bo i on stałby się ofiarą. A jest takie lobby, które umie likwidować niewygodnych świadków, mordować przeciwników swego procederu... tym lobby jest lobby energetyki jądrowej. Wypróbowało swoich sztuczek na wielu narodach świata i to w krajach wysokorozwiniętych, nie tylko w takich jak Polska. Jeśli ten wypadek to zamach na szeregowych działaczy w walce przeciwko energetyce jądrowej, by zastraszyć społeczności lokalne, bo lobby energetyki jądrowej chce tu postawić swoją radioaktywną kupę, to kler jakoś się wybieli z tego bezmyślnego postępku.

 

Jednakże nie wystarczy samo odzianie się w białe szaty i świecenie oczyma, bo pod tym siedzi ta chęć zysku, która na te ziemie sprowadziła to nieszczęście, jakim jest budowa obiektu jądrowego. Kler ma to na sumieniu, że wypaczył pojęcia, jakie są treścią nauki chrześcijańskiej. A w naszym regionie ta wina aż woła o pomstę do nieba.

 

A jeśli to nie był zamach, który czyni ofiary ze wszystkich, jak z tego chłopca, który biegał, by pomagać w walce z energetyką jądrową, to klerowi należy się proces w sądzie o odszkodowanie za szkody cywilne, a rodzinom należy się dożywotnia renta albo duże odszkodowanie za śmierć bliskich spowodowaną bezmyślnością kierowcy. I wtedy jest obojętne czy to ksiądz, czy policjant, czy prokurator w todze łgarstwa, czy zawodowy kierowca... Każdy musi ponosić odpowiedzialność za śmierć bliźniego.

 

Byłem tam i pękało mi serce na widok rozpaczy rodzin, a szczególnie matki... chłopca. Nie widzę tu żadnego usprawiedliwienia dla tego, co się stało. Szczególnie, że zatwardziali grzesznicy, którzy wprowadzili w Polsce to rozchełstane dresiarstwo ekonomiczne trwają z uporem w grzechu. A w Zachodniopomorskim za ten proceder współodpowiedzialnym jest kler katolicki.

 

Zatem byłem tam... ale muzyki żadnej nie słyszałem.

 

 

Andrzej Marek Hendzel  

Do góry