Nie dawała mi spokoju ta fraszka Wespazjana z Kochowa
Kochowskiego „Chwała Muzyki”. I poszukałem...
I mam
li ją tę szantrapę przebrzydłą... Nie ukryła się
w dole. Ot i ona:
Znalazłem na Cyfrowej Bibliotece Narodowej. Jest na stronie 63
krakowskiego wydania z 1674 roku „Epigramata Polskie
po naszemu Fraszki”. Cały dzień siedziałem, boż
to u mnie chodzi jak żarna papieskie. Każdy półgłówek,
zdrajca i sprzedawczyk, który poszedł służyć
nowej papce intelektualnej, okrzyknie zatem, żem
nacjonalista... i to na dokładkę cyfrowy.
Zatem
zamiast: „matko”, „instrument”, „zwierze”, „lasy”
i „Orfea”
powinno być: „Matko”, „Instrument”, „Zwierze”,
„laszy”
i „Orphea”. Ale to drobiazgi. Całość i tak świeci
pełnią blasku oraz melodii. A podziały rytmiczne jakie. I ta „niebieska
rozkosz” - a mawiają, że bluesa wynaleźli murzyni
amerykańscy... O niebieskooka Pani niebios, nierządnico
babilońska, o Ciebie zabiegają wszelkiej maści świętoszkowie.
Andrzej Marek Hendzel
|