Dla
tych, którzy mi zarzucą, że stale tylko obrażam
biednych Polaczków, wypominając im głupotę, powiem
słowami Awicenny:
Przy
tych kilku nieukach, którzy to mniemają
w
swej głupocie, że tylko oni rozum mają,
bądź
osłem, bo te osły w bezmiarze osielstwa
każdemu,
kto nie jest osłem, niewiarę wmawiają.
Osielstwo
to słowo warte tego, by je dodać do słownika. Idąc
za śladami Abu Ali Ibn Siny, być może Erazm z
Rotterdamu spłodził swój traktat chwalący głupotę.
A starożytne osły Apulejusza... Czyż nie stąd
pochodzi udawanie głupka wśród ludzi, którzy tak są
nadęci, że zawsze im się wydaje, że wszystko wiedzą
najlepiej.
Jak ci
spece od relacji z prasą, którzy twierdzą, że
armia nie naruszyła procedur, lotnictwo nie naruszyło
procedur, kancelaria jedna i druga nie naruszyła
procedur... bo takich procedur nie było. A gdzie myślenie
o bezpieczeństwie osób powierzonych pod ochronę?
Durne stado osłów i nieuków.
Ale
nie, ty Hendzel, siedź cicho. Mów o sobie per
osioł, bo zaraz jeden powie, że jesteś szowinista i
oszołom, drugi, że jesteś katolicki fanatyk, a
inny, że wróg kościoła katolickiego. I tak w kółko.
Całe serie plwocin.
A tak,
ty nic nie wiesz, nie znasz się nawet na muzyce, którą
się zajmujesz. Nawet muzyka to tylko ryczenie osła,
którego ktoś za ogon pociągnął, by wydarł do
przodu.
Od
tego wiatru flaga się nieco poobdzierała. Jest jak
sztandar na broniącej się fortecy. A może zaraz
zakrzykną: „Narodowiec, chwalca narodu i nie ma w
tym intelektu!”. Oj, brawo, panowie i panie
Polaczkowie. A Polskę już udało się wam zdefiniować?
Może przez mazurka? Tylko jakiego – muzycznego, czy
tę słodycz od cukiernika?
Osioł
idzie ulicą, ryczy sobie dziarsko, rytm trzyma i
tonację. Płynie po harmonii dziwnej, jak wiatr na
deszczu i deszcz na wietrze. Jak flaga. Z czasem
sczernieje zupełnie. Orła ogryzą wszawe brudy lecące
z nieba. Kości mu zbieleją. Nasza przeczysta
atmosfera muzyczna.
Andrzej
Marek Hendzel
|